Nie wiem jak Wy, ale mi miniony weekend, w blasku słonecznych promieni przeminął mi obłędnie. I to głównie za sprawą aury !! Powoli przygotowuję już się do sezonu wzmożonej aktywności sportowej dzięki:
a) pierwszym konsultacjom u ortopedy (stawy, stawy, stawy)
b) nowemu nabytkowi rowerowemu ( o tym w innym poście)
c) oczywiście powrotowi do biegania po kontuzji. Niestety obiecanej sobie 10szki, w niedzielę nie złamałam, ale solidne 7,5 jak na początek mi wystarczyło. I jest power na cały tydzień!
Smoothie szpinakowo-jabłkowy. Idealny dla biegaczy. Przepis z ukochanej strony "Kobiety biegają".
Moje powitanie wiosny. Soda "Aloha", truskawki, szaszłyki z 'blokiem' kokosowym, ananasem i kiwi :)
Aleksandra
obiecujący nowy blog,
OdpowiedzUsuńwitam i zapraszam :)